A śnieg padał…
I padał…
Listopad pożegnał nas śniegiem, przynajmniej w Warszawie. Na chwilę zrobiło się tak jakoś bielej i bardziej zimowo. Co prawda już po chwili wszystkie ślady listopadowych ekscesów odeszły w niepamięć, ale w naszych głowach, jak co roku, pojawiła się myśl: Jakie tym razem będą święta? Białe, czy…
Sprawa śniegu i świąt jest dyżurnym tematem w różnych gazetach o tej porze roku. W gazetkach sklepowych, zaraz po tym jak z oferty znikną znicze i chryzantemy, możemy podziwiać zestawy kosmetyków (podobno doskonałe na prezent), liczne zabawki (no bo mikołajki tuż, tuż), słodycze i czekoladki w kształcie Mikołajów, no i oczywiście świąteczne promocje. Nauczeni smutnym doświadczeniem black friday’owym skrzętnie wczytujemy się w dopiski małym druczkiem, przeliczamy w pamięci kwoty, przypominamy sobie jaka cena była przed tygodniem, by w końcu – być może pochopnie – dać się skusić na kolejną „okazję”.
Kabaty, 24 listopada 2022
W gazetach internetowych i drukowanych też można dużo przeczytać o pogodzie i nadchodzących świętach. Będzie zimno, …, nie będzie. Śnieg spadnie, …, nie spadnie. W Wigilię oczekujmy deszczu. Ostrzegamy przed dużymi opadami śniegu. Prognozy zmieniają się, jak w kalejdoskopie. I jak w sobotę 10 grudnia śnieg zaczął padać, tak padał, i padał. I padał. W Warszawie spadło go całkiem dużo. I już wieczorem w poniedziałek mogłam poczytać o tym, że ten cały efekt cieplarniany to delikatnie powiedziawszy „bujda na resorach”, bo jak każdy widzi – śnieg spadł! I leży… Ile to ciekawych teorii można sobie przeczytać, ile interesujących dyskusji z naszymi uczniami przeprowadzić… Choć do tematu samych świąt raczej podeszłabym ostrożnie. Nie każdy spędzi je radośnie, bo pandemia do spółki z grypą, szkarlatyną i innymi chorobami jednak zabrała nam sporo bliskich. A inflacja ciągle bije nas po kieszeniach i nie każdego z nas stać na takie święta, do jakich byliśmy kiedyś przyzwyczajeni. Dodatkowo wizja świątecznych porządków niektórym spędza sen z oczu. Przecież ja się nie wyrobię! Nie ma szans!
No dobrze, ale pomyślmy chwilę. Czy święta to wyścig? Zastaw się, a postaw się? A może powinniśmy raczej pomyśleć o bliskości, ciepłych rozmowach, spotkaniach z rodziną i przyjaciółmi, podczas których po prostu dobrze spędzimy czas. Wspólnie, a nie obok siebie. To nic, że w kącie zostało trochę kurzu. Nieważne, że zamiast kilkunastu dań są tylko trzy. Byle na naszych twarzach gościł uśmiech, którego ciepło ogrzeje nas na długo. Nawet w te śnieżne i mroźne dni…
Pogodnych Świąt i dużo zdrowia w Nowym Roku
Agnieszka Borowiecka
grudzień 2022